Zamieszczone cytaty nie wyrażają moich prywatnych opinii... w każdym razie nie zawsze.

sobota, 29 listopada 2008

#10



I'm gonna tell you somethin' else, an' you'll do good not to forget it, 'cause it's straight from the Bible... People are shit. Sure it reads when God created Adam, he breathed life into clay, but he'd already made the beasts of the field, an' if it's one thing you can count on them to do, is shit. So when the Lord reached down, he didn' pull up no clay... but a handful a shit. Dog shit, cow shit, horse shit, pig shit... chicken shit... don' matter... it was shit. Just shit. And he fashioned man outta it.
Brian Azzarello, "Loveless: A Kin of Homecoming"

piątek, 28 listopada 2008

#9



Fiodor Michajłowicz Dostojewski, rosyjski powieściopisarz, stwierdził pewnego razu, że "Jedno święte wspomnienie z dzieciństwa jest chyba najlepszą nauką". Potrafię wymyslić inną przyspieszoną naukę dla dziecka, która jest na swój sposób równie zbawienna: poznać człowieka wielce szanowanego przez świat dorosłych, a potem zdać sobie sprawę, że ta osoba jest w rzeczywistości złośliwym szaleńcem.

Kurt Vonnegut, "Slapstick"

czwartek, 27 listopada 2008

#8



- Jesteśmy ciemnymi, wystraszonymi zwierzętami, wznoszącymi błagania do pustych niebios. I jeśli mogę choć trochę złagodzić strach mych pobratymców, kłamiąc, że Niebo istnieje, to będę to robił.
Grant Morrison, "Misterium"

środa, 26 listopada 2008

#7



Szpitale, więzienia i burdele - oto prawdziwe uniwersytety życia. Mam dyplomy wielu takich uczelni. Mówcie mi "Wasza Magnificencjo".
Charles Bukowski, "Wyznania faceta tak dalece zbzikowanego, że żyje z bestiami" [opowiadanie ze zbioru "Na południe od nigdzie"]

wtorek, 25 listopada 2008

#6



- Ludzkość! Jakaż ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia... kogoś innego!
Stephen King, "Sklepik z marzeniami"

poniedziałek, 24 listopada 2008

#5



- Posłuchaj pan mojej rady i nigdy się nie zestarzej. To cholernie bez sensu.
Alan Moore, "Prosto z piekła"

niedziela, 23 listopada 2008

#4



Bo taka jest już ludzka natura - drzemiące w człowieku zwierzę posiada wrodzony instynkt nakazujący mu napawać się widokiem szczątków ofiary.
Stephen King, "Magiel" [opowiadanie ze zbioru "Nocna zmiana"]

sobota, 22 listopada 2008

#3



ACH TAK, MATEMATYKA, mruknął niechętnie Śmierć. NIGDY NIE DOSZEDŁEM DALEJ NIŻ DO ODEJMOWANIA.
Terry Pratchett, "Złodziej czasu"

piątek, 21 listopada 2008

#2



- Ludzie potrzebują kłamstw jak wody. Tylko nieliczni mogą poprawnie funkcjonować bez świadomości, że ktoś wszechwiedzący obserwuje ich czyny i kiedyś ich z nich rozliczy. Cała reszta maluczkich musi mieć strażnika, umieszczonego we własnej głowie przez kogoś mądrzejszego. Niestety, ten strażnik może działać tylko w określonym środowisku. Jeśli warunki się zmienią, strażnik umrze. Ludzie, którym ufam, przetrwaliby śmierć swojego strażnika i dalej robili to, co robią. Ale tysiące, dziesiątki tysięcy, tam w dole, przestałoby się czymkolwiek przejmować. Zaczęliby kraść, zabijać. Oni muszą wierzyć święcie, niezachwianie, że całe życie pracują na ocenę, wystawianą w chwili śmierci.
Rafał Kosik, "Vertical"

czwartek, 20 listopada 2008

#1



Wszyscy inni są normalni. Życie wydaje im się piękne. Mogą stać w kolejce nie odczuwając bólu. Mogą stać tak bez końca. Wręcz lubią kolejki. Ucinają sobie pogawędki, uśmiechają się i flirtują ze sobą. Nie mają nic innego do roboty. Nic innego nie przychodzi im do głowy. A ja muszę patrzeć na ich uszy, usta, karki, nogi, tyłki i nosy. Czułem promienie śmierci sączące się z ich ciał jak smog, a słuchając ich rozmów miałem ochotę wykrzyknąć: Jezu Chryste, ratunku! Czy muszę tak cierpieć tylko dlatego, że chcę kupić funt mielonego i bochenek żytniego chleba? Nadchodził zawrót głowy i musiałem szeroko rozstawić nogi, żeby nie upaść; sklep wirował, a wraz z nim twarze sprzedawców o złotych i brązowych wąsach i bystrych, pełnych szczęścia oczach - oni wszyscy pragną awansować pewnego dnia na kierowników supermarketów i mają takie wyszorowane do białości, zadowolone twarze, kupują domy w Arkadii i co wieczór gramolą się na swoje blade, jasnowłose, wdzięczne żoneczki.
Charles Bukowski, "Nazistowski konował" [opowiadanie ze zbioru "Na południe od nigdzie"]